wtorek, 14 grudnia 2010

Wymyśliłem (a może raczej: przypomniałem) sobie dzisiaj, od czego mogła by zacząć swoją pracę nowa prezydent Łodzi. Od widomego znaku zmian. Pisząc widomego mam na myśli, zauważalnego na ulicach miasta. Takiego który dałby wiarę na odmianę zwykłym mieszkańcom i bywalcom Łodzi.Chodząc do i z pracy zauważyłem, że najtrudniejsza sytuacja jeżeli chodzi o przejście jest przy czwartym komisariacie policji na Kopernika. Samochody, w dużej mierze należące zapewne do policjantów, w tym i radiowozy są zaparkowane w taki sposób, że osoby idące chodnikiem ulicą Kopernika by móc przejść przez Lipową muszą przeciskać się między pojazdami. Nie są respektowane przepisy dotyczące zachowania odległości od skrzyżowania i przejścia dla pieszych, parkowania na chodniku (znaki dopuszczają jedynie możliwość zatrzymywania się w tym miejscu pojazdów policji, ale nie zwalniają policjantów ze stosowania się do ogólnie obowiązujących reguł dotyczących parkowania). Wczoraj nie mogłem wyminąć się z idącą z naprzeciwka kobietą, bo kierowca radiowozu (siedzący w środku i zajęty wraz z kolegą uzupełnianiem notatników) zostawił zbyt mało miejsca. Sytuacja pod komisariatem jest najlepszym świadectwem braku praworządności wśród nominalnych stróży prawa. Nie muszę i nie chcę za każdym razem zwracać uwagę nieprawidłowo parkującemu kierowcy. To policjantom, komendantowi powinno zależeć by sąsiedztwo ich komisariatu było wzorowe pod względem porządku.Nie spodziewam się, że Hanna Zdanowska weźmie się za leni i arogantów w mundurach (chociaż miałaby taką możliwość, dysponując odpowiednio wyselekcjonowaną i przeszkoloną strażą miejską). Sugerowałbym jednak, żeby postawiła zdecydowany, konsekwentny i widoczny opór niekorzystnym zjawiskom występującym na ulicach Łodzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz