niedziela, 2 stycznia 2011

W odróżnieniu od Oli i Adama, wybrałem spotkanie w rodzinnym gronie, a nie akcję grupy "Miej Miejsce" (& GPO & "Topografii") pt. "Uwaga! Niewypał". Żałuję że straciłem okazję, by wspólnie z wieloma przyjaciółmi wykpić prymitywizm części kierowców z jednej strony i nieporadność miejskiej machiny z drugiej. Szczegóły o co chodzi, w artykule Dominiki Kawczyńskiej, ilustrowanym fotografiami Marcina Stępnia, artykule Agnieszki Magnuszewskiej lub w nagraniu Eli Piotrowskiej, na którym rozpoznałem głosy wielu znajomych z różnych mniej lub bardziej formalnych grup. Już dawno tak wielu zaangażowanych, których znam, nie spotkało się w jednym miejscu i czasie. Ale rodzina przede wszystkim.

Okolica miejsca akcji może służyć jako podręcznikowy przykład rozpierdalania miasta (przepraszam za użytą terminologię, ale mam braki wykształcenia kierunkowego). Ze skrzyżowania, którego narożniki były od siebie oddalone po przekątnej o 21 i 24 m:

drogą wyburzania kolejnych narożników i poszerzania jezdni, doszliśmy do pustki w której budynki i park położone względem siebie po przekątnej są oddalone o 56 i 85 m.

Największą porażką jest to, że wielu ludzi którzy podejmowali i podejmują decyzje w Łodzi, uważa zapewne że dobrze się stało, bo przewietrzono zatęchły fragment miasta i udrożniono korkujące się arterie komunikacyjne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz